niedziela, 9 lutego 2014

Deadman

Ostatnio jestem niczym trup.
Sina jak trup.
Niemalże tak samo zimna jak trup.
Ciągle słyszę od kogoś "zabierz te trupie ręce"
Przepraszam.
Za wszystko.
Za wystające kości,
Za zapadnięte lekko policzki,
Za brak apetytu,
Za brak chęci do czegokolwiek,
Za brak motywacji,
Za powolne wyzbywanie się uczuć, de facto niezależnie ode mnie,
Za moją głupote,
Za moje lęki,
Za moją orientację,
Za moją płeć...
Dlaczego nie mogłam urodzić się w ciele chłopaka?
Dlaczego nie jestem w stanie spełnić oczekiwań osoby, którą kocham najbardziej?
Dlaczego nie mogę być taka, jaką chcieliby mnie rodzice czy przyjaciele?
Dlaczego straciłam zaufanie do ludzi? Do samej siebie?
Dlaczego tyle spraw mnie już przerasta?
Dlaczego tak bardzo chcę swojej krzywdy?
Dlaczego nie potrafię sobie nic zrobić?
Dlaczego Ace mnie wtedy powstrzymał?
Dlaczego niektórym ludziom tak bardzo na mnie zależy?
Dlaczego namnożyło się tylu ludzi, którzy nagle zapałali do mnie nienawiścią?
Dlaczego przestałam wierzyć w poprawę?
Dlaczego przestałam wiedzieć cokolwiek?
Dlaczego prawie przestałam się szczerze uśmiechać?
Dlaczego próbuje oszukać samą siebie,że jest lepiej niż w rzeczywistości?
Dlaczego moje serce musi tak boleć, a ja boję się sięgnąć po tabletki?
Tyle pytań i brak odpowiedzi na żadne.
Jestem żyjącym trupem.
Sina jak trup na ciele.
Blada jak trup na twarzy.
Zimna jak trup...
Jednak jestem myślącym, mówiącym trupem.
Umarłam już za życia...

"Chciałbym wrócić do nieba, ale nie mogę latać"

2 komentarze: