Zdaję sobie sprawę, że piszę tu za rzadko. Trochę się u mnie dzieje, ale jak zawsze bez większego szału. Cieszę się ostatnio jak głupia (to przez Klaudynę), a kiedy tylko się widzimy, to niemal unoszę się nad ziemią z radości. Widać tak to już jest, kiedy komuś, komu często życie dawało po dupie i doprowadzało do stanów niemalże depresyjnych, zaczyna się układać.
Klaudyna mi ostatnio strasznie słodzi, albo wręcz zadziwia. Poza tym chce się wszystkim dokoła ujawnić. Przyjaciele już wiedzą, zarówno moi, jak i jej, że jesteśmy razem, jej ojciec podobno nie może się z tym pogodzić, a ja się boję. Boję się kompletnego braku akceptacji szczególnie ze strony rodziny. "To zboczenie. Takich ludzi nie powinno być" - takie jest zdanie mojej mamy na temat homo i związków jednopłciowych. Taty boję się o to nawet zapytać. Wiem, że oni zareagują źle, ale jest mi bardzo dobrze z Klaudyną i nie chcę jej stracić przez mój strach. Rodzice będą kiedyś musieli się dowiedzieć.
Całe szczęście mam oparcie w przyjaciołach, którzy stoją za mną dzielnie od dawna i to z Ayami na czele peletonu. Dziękuję *tula Ayami* Większość z moich przyjaciół czy znajomych reaguje bardzo pozytywnie. Często proszą by ją pozdrowić, albo męczą mnie, żeby ich ze sobą poznać. Przynajmniej z nimi mogę się dogadać w tym temacie. Nie jest to do końca tak, że mówię im wszystkim o tym, tylko stopniowo, bardziej zaufanym osobom.
Dzisiaj jadę z moją lubą do przyjaciółki, gdzie czeka na nas Usagi z Levi, które mają ją poznać i Ayami, z którą już się znają. Ciekawa jestem jak zareagują. Wydaje mi się, że dobrze.
Trzymajcie kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz